Lęk separacyjny

Lęk separacyjny jest problemem, z którym zmaga się wielu opiekunów psów. Przedstawiam jedynie zarys tego tematu, ponieważ jest to problem bardzo złożony, którego przepracowanie wymaga ogromnego nakładu pracy.

Przy większości problemów z zachowaniem jesteśmy w niewielkiej odległości od psa, mamy z nim większy lub mniejszy kontakt. Przy problemach separacyjnych musimy pracować z psem, nad którym nie mamy żadnej kontroli i wpływu na jego zachowanie.

Co rozumiemy pod pojęciem „lęk separacyjny”?

Jest to bardzo ogólne pojęcie, które może zawierać w sobie wiele zachowań, takich jak wokalizowanie (szczekanie, wycie, piszczenie), myszkowanie po domu, niszczenie różnych przedmiotów (w tym ściany, drzwi, futryny, meble), uporczywe drapanie w drzwi, ślinienie się, ziajanie, brak chęci zjedzenia smakołyków i jednoczesne gryzienie przedmiotów niejadalnych.

Każdy z tych objawów może występować zarówno pojedynczo, jak i w dowolnych konfiguracjach

Zanim rozpocznie się jakąkolwiek pracę z „lękiem separacyjnym”, należy rozpoznać z czym dokładnie mamy do czynienia. Musimy nagrać zachowanie psa, gdy zostaje sam.

Tylko w ten sposób możemy poznać, czy jest to stres związany z pozostaniem samemu, czy panika po wyjściu opiekunów, czy nuda, czy też nieumiejętność wyciszania się i uspokajania.

W przypadku „typowego” lęku separacyjnego, który objawia się wzmożonym stresem (pies jest niespokojny, ma uszy położone do tyłu, ziaje, ślini się, niechętnie lub wcale nie zajmuje się jedzeniem czy gryzakami a nawet może unikać picia wody plus do tego wokalizuje i/lub niszczy) pracę musimy zacząć od odwrażliwienia psa na czynności związane z naszym wyjściem z mieszkania.

Najlepiej podzielić całe „wychodzenie” na jak najmniejsze etapy, np.: założenie wyjściowego ubrania (tak, psy doskonale rozróżniają, czy ubranie, które zakładamy to „spacerowe”, „pracowe” czy też „śmieciowe”), przygotowanie drugiego śniadania, spakowanie laptopa, ubranie butów, wzięcie kluczy itd. itp.

Bardzo ważną zasadą takich ćwiczeń jest to, żeby pies był spokojny. Jeżeli występują objawy stresu (wymienione wyżej), to znaczy, że należy się cofnąć o jeden czy dwa etapy. Po każdym takim ćwiczeniu pies powinien odpocząć, najlepiej, żeby chociaż chwilę się zdrzemnął (lepiej zapamiętuje) i jak jest spokojny (ale nie śpi) można ćwiczenie powtórzyć.

Do ćwiczeń można dodać tzw. „zabawkę bezpieczeństwa” – jest to dowolny przedmiot, który będzie dla psa widoczny i charakterystyczny. Może to być KONG lub inna zabawka, może to być koszulka, ręcznik. Ćwiczenie z wychodzenia rozpoczynamy wtedy od wyłożenia tego przedmiotu, następnie przechodzimy do kolejnych etapów treningu.

Treningi z odwrażliwiania na wyjście z mieszkania kończymy, kiedy jeszcze pies jest spokojny, nie stresuje się zbyt mocno. Wówczas przerywamy ćwiczenie, bez zwracania uwagi na psa i wracamy do tego, co robiliśmy wcześniej. Jeżeli używaliśmy zabawki bezpieczeństwa – chowamy ją do następnego ćwiczenia. Ten przedmiot ma być dostępny tylko i wyłącznie podczas ćwiczeń, i docelowo, przy faktycznych wyjściach. Zapisujemy datę, godzinę i jaki etap udało się osiągnąć.

W późniejszych etapach niezbędne jest posiadanie kamery z możliwością podglądu on-line. Tylko w ten sposób mamy możliwość podglądu zachowania się psa, gdy sami będziemy już za drzwiami. Zasada cały czas jest taka sama – drobne etapy, wyjście za drzwi i zamknięcie, przekręcenie klucza, odejście na schody/do windy, wyjście z klatki/poza posesję.

Następnie stopniowo wydłużamy czas naszej nieobecności. W międzyczasie “dłuższe wyjścia” można przeplatać krótszymi etapami nieobecności. Bardzo ważne jest, żeby nie przyspieszać ani nie przeskakiwać kolejnych etapów.

Należy również zadbać o to, aby pies nie był na wysokich emocjach. Jeśli wcześniej byliśmy na spacerze, to warto, aby jego ostatnie 10 – 15 minut było jak najbardziej spokojne, żeby pies jak najwięcej węszył. Gdy spacer jest bardzo ekscytujący, jest dużo zabawy, wówczas pies może mieć problem z wyciszeniem się, uspokojeniem (duża rola dopaminy). W takich właśnie przypadkach można zastosować różnego rodzaju naturalne gryzaki, zabawy węchowe (w tym mata węchowa), KONG, tak, aby pies miał 15 – 30 minut na uspokojenie się, opadnięcie emocji (rola serotoniny) i dopiero można przystępować do ćwiczenia.

Trening przeprowadzany w ten sposób może trwać bardzo długo, ale jednocześnie przynosi najbardziej trwałe efekty.

Oczywiście, do każdego przypadku należy podchodzić indywidualnie, najczęściej istnieje konieczność wprowadzenia dodatkowych elementów terapii (np. trening posłuszeństwa, treningi węchowe: nosework, tropienie, czy inne, w zależności od potrzeb psa). W szczególnych przypadkach konieczne jest wprowadzenie suplementacji tryptofanu lub peptydów z mleka, a niekiedy i farmakoterapii.

Artykuł nie jest gotowym planem terapii, ale jedynie nakreśleniem zagadnienia lęku separacyjnego..

https://www.facebook.com/pokochaj.lobuza/posts/521204462114137
Author: Piotr Kleszczyński

1 thought on “Lęk separacyjny

  1. Znalezienie tego bloga było dla mnie jak odkrycie skarbu – jego wysoka jakość treści, klarowna prezentacja i zaangażowanie w dostarczanie wartości dla czytelników sprawiają, że chcę spędzać tutaj godziny, wchłaniając każde słowo i czerpiąc inspirację do dalszego rozwoju osobistego i zawodowego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *